środa, 11 czerwca 2014

Klient nasz Pan, czyli Kasia Zielińska, studia i punkt siedzenia.

Nie ma nic bardziej oklepanego, niż te wszystkie komentarze, publikacje gimnazjalistów /licealistów/ studentów, które pojawiają się w maju. Wszyscy nagle zdają sobie sprawę z nadchodzących egzaminów/ matur/ kolosów, rozpoczyna się chaos i zniszczenie (szczególnie w trakcie juwenali), a biedny człowiek mojego pokroju, dla którego idea juwenaliów jest co najmniej zbyteczna, siedzi w pracy i wysłuchuje.
Od kogo? Od klientów.Oni powinni być osobnym gatunkiem. Serio.

Niczym głodny/ trzeźwy student zawsze znajdą sposób, na wszystko.

-Pani jakby się uczyła, to egzaminyby pani teraz miała. A nie takie siedzenie na dupie, przez 
kilka godzin!
 -Tak się składaże się uczę. . 
-A, to matura poszła kiepsko! Widzi Pani, teraz to na studiach Pani powinna być,
 a nie tam w jakiejś policealnej..
-Tak się składaże na Uniwersytecie Wr. studiuje.
-O w życiu bym nie powiedział! A co jeśli mogę wiedzieć? 
-Dziennikarstwo.. 
-Dziennikarze to kłamcy i krętacze! A, poda mi Pani jeszcze "Fakt"
bo tam prawdę samą piszą..Powinna Pani czasem zajrzeć..

Tak mniej więcej wygląda każda rozmowa z ciekawskim klientem, na temat mojej szkoły. Nie 
jestem w stanie pojąć co ich to interesuje, ale niech stracę. 
Klientów można śmiało podzielić na kilkanaście grup, z czego ci upierdliwi, marudni i nieznośni stanowią jakieś 80%. Większość z nich się nie myje (albo tylko od święta), pieniądze 
najprawdopodobniej trzymają w butach, zwroty grzecznościowe napotykają w telewizji
a minę to mają zazwyczaj jak po kilkunastogodzinnym seansie 
oglądania kota w kuwecie. Pojawiają się zazwyczaj znikąd, czekają na strategiczny moment
by się pojawić (idę zrobić kawę, odpalam papierosa, zaczynam dokładać towar do lodówki), 
do powiedzenia nie mają nic ciekawego, poza ewidentną próbą obrażenia sprzedawcy, 
ZAWSZE się spieszą, sprzedawca ZAWSZE jest za wolny. A i najstarsza "prawda" świata- 
klient ma zawsze rację. 
Gówno prawda.

Na ogół znają skład mojego zaplecza, wiedzą co ile kosztuje, ile miesięcznie wynoszą moje
 zarobki. Czasem zdarza sięże mają pojęcie o czynnościachktóre wykonuje w domu, łącznie z tym w jakich godzinach wracam/ idę spać/ wstaję do pracy. Najzabawniejsze jestże nie 
mogę nigdy być zmęczona, mieć gorszy dzieńczy starać im się wytłumaczyćże nie mają racji. 
Od dobrych kilku lat nie oglądam TV, polskich seriali, od kanałów "muzycznych" trzymam się z daleka. Myślę, że nie ma nic dziwnego w tymże każdy lubi co innego, nie wszystkim 
odpowiada "jakość" polskiej TV i "treść" publikacji.Włączając w to jakże drewnianą "grę" 
aktorską, ludzi występujących w "M jak Miłość"czy "Barwach szczęścia". Od lat uważam,że 
bracia Mroczek, powinni dubbing`ować filmy dokumentalne o życiu
 żab, rozmnażaniu waleniczy o rodzajach muszli ślimaków. Jednak, jak nakazuje tradycja-powinnam docenić kunszt polskich "aktorzyn" oraz zachwycać się nim jawnie. 

-Czy jest gazeta...Taka..Taka fajna na pewno  Pani ma!
 -Czy zna Pani tytuł, może w jaki dzień się ukazuje, tygodnik, miesięcznik? 
-No...Nie wiem, ale w TV pokazywaliże będzie z Kasią Zielińską, bo ślub miała, 
bo suknię taką piękną włożyła..
-... Szybko wstałam z krzesełka, poszłam szperać w plotkarskiej i tabloid`owej prasie, przynoszę kilka tytułów, gdzie na okładce znalazło się nazwisko Zielińska, po czym podaje je klientce
by znalazła interesujący  magazyn.
 -Przecież tutaj na okładce jest Edyta Górniak, co mi Pani tutaj przynosi? 
-Gazetyw których piszą o tej kobiecie którą jest Pani zainteresowana.. 
-Ale miała być na okładce! Nie widzę na żadnej okładce Kaśki! 
-"Niestety" nie wiem jak wygląda Zielińska, więc szukałam jej nazwiska na pierwszej stronie.. 
Chwila ciszy. 
-JAK TO PANI NIE WIE!? Jana przykład wiem wszystko na jej temat!! 

Od tamtej rozmowy, widziałam klientkę raz, gdy byłam na zastępstwie.

Pomijając już fakt, że w obecnych czasach, sprzedawca powinien znać się na wszystkim 
(ostatnio zostałam okrzyczana za to, że nie mam pojęcia o technicznym aspekcie 
czytników laserowych), najlepiejgdyby mieszkał w miejscu pracy, nie jadł i nie chodził do
 toalety. Wciąż myślęże podejście zależy,zarówno od dobrego wychowaniajak i pracy którą taka osoba wykonywała/ wykonuje, lecz punkt siedzenia zależy od punktu
 widzenia. A jakieś proszę, dziękujęczy do widzenia, drodzy klienci świadczy o was i jak 
chcecieby was traktować. O dziwo kultura osobista nie zabija, kurzajki nie wyrosną wam 
między palcami co więcej trądu też się nie nabawicie. 
Noale w życiu nie można mieć wszystkiego.